.

.

wtorek, 10 grudnia 2019

"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.
"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.
"Polska to skrzyżowanie Europy, możej jej serce..."   takie właśnie  słowa padły i poszły dziś  , 10.12.2019 na cały świat w Szweckiej Akademii przy wręczaniu Oldze Tokarczuk  nagrody Nobla w dziedzinie Literatury z 2018 rok.

czwartek, 23 lipca 2015





Zmarnowane pieniądze i polityczne układy. Ciemna strona budowy autostrad w Polsce

24 października 2014, 15:20 | Aktualizacja: 24.10.2014, 16:13
Autostrada A2 w okolicach Nowego Tomyśla
Autostrada A2 w okolicach Nowego Tomyślaźródło: Bloomberg
autor zdjęcia: Bartek Sadowski
Tyle dróg budują, tylko nie ma dokąd jechać – miał przed laty powiedzieć Jan Himilsbach. Dziś aktualna jest pierwsza część tego stwierdzenia. Bo gęstniejąca z każdym rokiem pajęczyna autostrad i tras ekspresowych to jeden z większych sukcesów wolnej Polski.
W ciągu ostatnich 25 lat łączna długość dróg szybkiego ruchu powiększyła się prawie dziewięciokrotnie: w 1989 r. było ich raptem 335 km, a jeszcze w tym roku przeskoczymy barierę 3 tys. W tej chwili już tylko pięć unijnych krajów ma dłuższą łączną długość autostrad i dróg ekspresowych niż Polska – to Niemcy, Francja, Hiszpania, Włochy i Wielka Brytania.
Drogowy postęp jest oczywisty, ale podczas budowy popełniliśmy błędy, które nie powinny się zdarzyć. Nawet dawni ministrowie transportu oceniają bilans programu drogowego pozytywnie, ale nie bezkrytycznie.
– Z Krakowa, Katowic i Wrocławia drogami szybkiego ruchu jeszcze wciąż można się dostać do Warszawy tylko przez Berlin – żartuje Tadeusz Syryjczyk, minister w latach 1998–2000. A dzieje się tak, bo wciąż wybrakowane są ciągi tras S7 do Krakowa, S8 do Wrocławia oraz A1 na Śląsk. – Już niedługo psycholodzy będą badali, jak zachowuje się kierowca w tunelu z ekranów akustycznych – ironizuje Jerzy Polaczek, szef resortu transportu w latach 2005–2007.
A gdyby tak cofnąć czas? Co można było zrobić inaczej? Lepiej? Wnioski mogą posłużyć podczas budów dróg w ramach unijnego rozdania 2014–2020.

Polityczne decyzje

Specjaliści zgodnie przyznają, że problem jest z kolejnością. Często nie zaczynaliśmy od dróg, które są najpotrzebniejsze, ale od tych, które akurat najłatwiej było zbudować.
Trudne do zrozumienia jest, że Warszawa doczekała się dostępu do autostrady dopiero 23 lata od upadku komunizmu. Trasę A2 udało się cudem dociągnąć do stolicy na dwa dni przed pierwszym gwizdkiem Euro 2012. Wjazd samochodów na autostradę telewizje pokazywały, przerywając inne programy. – A przecież budowę sieci szybkich dróg należało zacząć od Warszawy, a nie na niej kończyć. Taki wniosek wynikał z wszelkich badań ruchu – podkreśla Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.
Dlaczego wcześniej od Warszawy obwodnic doczekały się takie „metropolie” jak Garwolin czy Słupsk? Jak zły sen urzędnicy wspominają problemy z wyznaczeniem autostrady przez stolicę, mimo że korytarz pod nią został zarezerwowany już przed olimpiadą w Moskwie w 1980 r. Od lat 90. każda przymiarka do inwestycji powodowała gigantyczne protesty. Dlaczego tysiące tirów jadących z Lizbony do Władywostoku mają jeździć przed naszymi oknami – takiego argumentu używali przeciwnicy A2. Po latach przepychanek przepisy zmieniły się na bardziej proinwestycyjne. A żeby uspokoić nastroje, resort transportu podjął decyzję, że w Warszawie nie będzie autostrady A2, tylko ekspresówka S2 (częściowo w tunelu). Formalnie spadła ranga drogi, w praktyce dla kierowców zmiany były mało zauważalne. Tylko dlatego trasę S2 udało się dociągnąć w ubiegłym roku do Lotniska Chopina, a przetarg na przejazd pod Ursynowem jest w toku.
Inny absurd to autostrada A1. Choć liczy już łącznie prawie 400 km długości, to wciąż nie ma odcinka, na którym – według prognoz – ruch będzie największy: między śląskimi Pyrzowicami a Strykowem pod Łodzią. W ciągu ostatnich lat GDDKiA dokończyła za to odcinek północny A1: między Strykowem a Toruniem. Bez podłączenia do Śląska to autostrada na pół gwizdka. W dzień powszedni natężenie ruchu bywa tu tak małe, że na horyzoncie można nie zobaczyć żadnego auta (jedyny wyjątek to letnie weekendy, kiedy Polacy suną nad Bałtyk). – Pionowa oś północ-południe między Strykowem a Śląskiem powinna być priorytetem. Źle, że tak się nie stało – przyznaje Tadeusz Syryjczyk.
Dopiero teraz GDDKiA poszukuje wykonawcy A1 z Częstochowy do Katowic. Przetargi rozpisano, kiedy szefową resortu infrastruktury została pochodząca ze Śląska Elżbieta Bieńkowska. W ciągu ostatnich tygodni Dyrekcja podpisała też trzy umowy na skończenie A1 ze Strykowa w kierunku Piotrkowa, czyli budowę wschodniej obwodnicy Łodzi. To miasto będzie docelowo otoczone pierścieniem tras – A1, A2 i S14 – co jest w dużej mierze zasługą pochodzącego stąd ministra infrastruktury z lat 2007–2011 Cezarego Grabarczyka.
Nieprzypadkowo wspominam o patronach, bo budowa dróg to w dużej mierze polityczne decyzje. Na kluczowy odcinek A1 z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego wciąż nie ma pomysłu, bo jego ojcem chrzestnym mógłby być co najwyżej Edward Gierek. Tutaj planowana autostrada pokrywa się z gierkówką.Oczywiście ta od biedy może posłużyć jako łącznik między dwiema częściami A1. Problemem jest jej stan techniczny i fakt, że nie posiada bezkolizyjnych węzłów. Po nieudanych podejściach do budowy w systemie PPP (warunki zostały tak pomyślane, że nikt się nie zgłosił) albo powołaniu rządowej spółki, która wyemituje obligacje, temat umarł.
Może wystarczy więc gierkówkę wyremontować? – Z uwagi na prognozowane bardzo duże natężenie ruchu na północ od Śląska A1 powinna być budowana w parametrach autostrady. Odcinek z Częstochowy do Piotrkowa Trybunalskiego powinien być numerem jeden wśród prac na A1, a nie odcinek przy granicy z Czechami, w Gorzyczkach, który powinien zostać zbudowany w standardzie ekspresówki – zauważa Furgalski.
Na tym tle zaskakująco może też wyglądać decyzja o pociągnięciu autostrady A4 aż do granicy z Ukrainą. Dwa odcinki są jeszcze w budowie, z czego między Tarnowem i Dębicą pojedziemy w ciągu najbliższych dni. – Ten odcinek A4 jest mniej potrzebny niż A1 ze Śląska. Ale decyzja była podejmowana pod presją Euro 2012, a nie na podstawie prognoz ruchu – przyznają nieoficjalnie specjaliści w GDDKiA.

Obwodnica obwodnicy

Z badań natężenia ruchu zlecanych co pięć lat przez GDDKiA wynika, że wciąż największy problem z korkami mają Warszawa, Poznań, Gdańsk, Wrocław i Śląsk. Wszystkie mają w końcu dostęp do szybkiej sieci, ale nie zawsze jest to zrobione z głową. – Sytuacja Trójmiasta jest dramatyczna. S6 jako obwodnica powstała w układzie dwa razy dwa pasy. Dziś to jedna z najbardziej obciążonych obwodnic w kraju – mówi Robert Chwiałkowski ze stowarzyszenia SISKOM, które monitoruje inwestycje drogowe w Polsce. – Sytuacja jest na tyle poważna, że GDDKiA rozważa teraz budowę obwodnicy dla obwodnicy – dodaje.
Nawet na zachodnim odcinku Autostrady Wolności – to od czterech miesięcy nazwa A2 – jest problem. Bo Poznań dostał obwodnicę autostradową w 2003 r. – też w układzie dwa razy dwa pasy. W ciągu 10 lat ruch wzrósł z 8 tys. do 50 tys. pojazdów na dobę. Do 2018 r. planowana jest budowa trzeciego pasa. Ale absurd polega na tym, że akurat na tym odcinku nie ma rezerwy na trzeci pas, wiec wiadukty, estakady i węzły trzeba będzie wyburzać.
W ciągu miesiąca zostanie otwarta obwodnica Augustowa (ominie Rospudę). Sęk w tym, że droga nie spełni swojej roli bez sąsiedniej obwodnicy Suwałk – po minięciu Augustowa kierowcy będą się cofać z nowiutkiej obwodnicy na starą „ósemkę”. – Dla Suwałk wciąż nie ma decyzji lokalizacyjnej ani pozwolenia na budowę. Inwestycje są źle skoordynowane – ocenia Robert Chwiałkowski z SISKOM.
Jest kilka dróg, które powstały, chociaż w kolejce do finansowania czekały inne, bardziej potrzebne. Według Adriana Furgalskiego nie było konieczności budowy 50-km odcinka S22 z Elbląga w kierunku obwodu kaliningradzkiego, do przejścia granicznego Grzechotki, które zostało otwarte pod koniec 2010 r. Decyzja o budowie drogi zapadała, kiedy istniała szansa na normalizację kontaktów z Rosją (w planach było np. rozszerzenie ruchu bezwizowego). Inna droga szybkiego ruchu ponad stan – czyli mocno ponad prognozowane natężenie ruchu – powstanie na Pomorzu. W niejasnych okolicznościach do rządowych planów zostały dopisane drogi z tego regionu za prawie 5,5 mld zł, w tym ekspresówka S6 ze Szczecina do Koszalina. Problem w tym, że droga tej klasy – poza obwodnicą Koszalina – nie jest tu dziś potrzebna. Wyniki generalnego pomiaru ruchu z 2010 r. pokazują zaledwie od 7 do 10 tys. pojazdów na dobę.

Rozbuchane ekolobby

Takiego szczęścia – i dostępu do decydentów – jak Pomorze nie miało Podlasie, które jest drogową białą plamą. – W 1989 r. w Polsce było ponad 370 km tras ekspresowych i autostrad, a na Podlasiu zero. Dzisiaj mamy łącznie prawie 3 tys. szybkich dróg, a na Podlasiu zaledwie 42 km. Ten region nie ma szans dogonić średniej dla kraju przed 2040 r. – wylicza Adam Kulikowski, prezydent Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa.
Skoro niektóre regiony Polski są drogowo upośledzone z powodu braku pieniędzy, tym bardziej niezrozumiałe jest „bizancjum projektowe”. Eksperci zwracają uwagę, że polskie autostrady są często kosmicznie przewymiarowane – nierzadko pod dyktando ekologów.
Na autostradzie A4 między Rzeszowem a Dębicą na wysokości miejscowości Boreczek powstało przejście dla zwierząt warte 65 mln zł (za taką kwotę można zbudować średniej wielkości stację metra). To taka gigantomania, że internauci zastanawiali się, czy nad autostradą będą przechodzić stada dinozaurów i mamutów. A to przykład pierwszy z brzegu. Jak informowaliśmy w DGP, na węźle Radziejowice na trasie S8 powstała betonowa kładka o rozpiętości 60 m dla dużych zwierząt – np. łosi – która prowadzi nad trasą prosto na ogrodzenie zabytkowego parku. Koszt obiektu – 20 mln zł. Hit znajduje się nad S3 między Szczecinem i Gorzowem Wielkopolskim. To tu projektant zaplanował trzy przejścia bramowe dla nietoperzy. Można powiedzieć, że takie wymagania ma UE, a ponieważ to ona wykłada znaczącą część pieniędzy, więc my musimy się dostosować. Ale to nie do końca tak. W całej UE przed Polską takie kładki dla nietoperzy stosowane są tylko w Holandii, Wielkiej Brytanii i właśnie w Polsce.
Obiektem niekończących kpin są – także niekończące się – szpalery ekranów akustycznych. Z ich powodu 90-km kawałek A2 z Łodzi do Warszawy nazywany jest przez kierowców „autostradą w wannie”. Budowa odcinka pochłonęła 3,6 mld zł, z czego na ekrany poszła astronomiczna kwota 250 mln zł. Na przykład w Krakowie ekran dźwiękoszczelny ciągnie się między autostradą A4 a linią kolejową. To efekt drakońskich norm ochrony przed hałasem. I znowu: ekrany wcale nie zostały wymuszone przez Brukselę. Według ostrożnych wyliczeń od 2009 r. do 2012 r. absurdalnie rygorystyczne polskie normy zabezpieczeń przed hałasem wygenerowały niepotrzebny wydatek rzędu 1,5 mld zł. Zdaniem Ministerstwa Środowiska przy drogach wybudowanych od 2007 r. mogłoby ich być aż o 40 proc. mniej bez uszczerbku dla ludzi i środowiska.
Drogowymi historiami z zielonymi w tle można się przerzucać. Imponujący most w Mszanie z piramidami trzech pylonów został przerzucony nad strumykiem Kolejówka, który da się przeskoczyć suchą stopą (to kolejne ustępstwo na rzecz ekologów). W wyniku m.in. problemów projektowych budowa opóźniła się o kilka lat, a koszty samej przeprawy wzrosły trzykrotnie. Będą pokryte częściowo z gwarancji bankowej głównego wykonawcy, który na moście zbankrutował.

Klęska urodzaju

Od lat 70. do przełomu lat 90. w Polsce nie budowano prawie nic. Boom zaczął się 10 lat temu. Kiedy w majowy weekend 2004 r. Polska przystępowała do UE, autostrad było u nas trzy razy mniej, a tras ekspresowych sześć razy mniej niż dzisiaj. W latach 2004–2006 na infrastrukturę transportową w Polsce Bruksela przeznaczyła ponad 1 mld euro, a w latach 2007–2013 – kolejnych 20 mld euro. Była susza i nagle spadł deszcz pieniędzy. Potem doszła gorączka przygotowań do organizacji Euro 2012, która dodatkowo wymusiła kumulację zleceń w jednym czasie. Jeśli dodamy do tego politykę najniższej ceny w połączeniu z niedziałającym mechanizmem prekwalifikacji oferentów (wystartować w przetargu mógł prawie każdy), to mamy wyjaśnienie czarnej serii upadłości, która przeorała polską budowlankę jak koleiny gierkówkę.
– Z punktu widzenia perspektywy budżetowej 2014–2020 dobrze, że nie czeka nas żadna wielka impreza sportowa, bo dostawcy nie będą dyktowali cen wykonawcom – podkreśla Łukasz Bernatowicz, ekspert ds. inwestycji w BCC.
– Z powodu braku środków w latach 90. szybkie drogi powstawały w tempie kilkudziesięciu kilometrów rocznie. Gdybyśmy włożyli w drogi więcej pieniędzy w pierwszej dekadzie transformacji, wtedy inwestycje rozłożyłyby się w czasie bardziej równomiernie – mówi minister Syryjczyk.
Eksperci przyznają jednomyślnie: fatalnym błędem był system bramkowy. Według raportu Audytela od 2007 r. wydatki na zakup terenów, budowę punktów poboru opłat i ich utrzymanie przekroczyły 1,5 mld zł. To pieniądze wyrzucone w błoto, czego dowodem były korki przed dojazdami do punktów poboru opłat na A1 i A4 tego lata. To wtedy ówczesny premier Donald Tusk podjął histeryczną decyzję o podniesieniu szlabanów na koncesyjnym odcinku Toruń – Gdańsk w cztery sierpniowe weekendy. – Od początku poszliśmy w złym kierunku – powiedział DGP prof. Wojciech Suchorzewski z Politechniki Warszawskiej. – Pamiętam absurd towarzyszący opiniowaniu autostrady A2 na wlocie do Warszawy, gdzie rozważana była stacja poboru opłat Konotopa. Z prognoz ruchu do 2020 r. wynikało, że należy zbudować 24 bramki do poboru opłat! Pod względem wielkości powierzchni, która byłaby potrzebna do tej budowy, to byłyby dwa Stadiony Narodowe – przypomina. W tym roku wicepremier Bieńkowska zdecydowała o odejściu od systemu bramowego na rzecz elektronicznego poboru opłat. Słusznie, ale za późno. Niestety jej następczyni Maria Wasiak wciąż nie podjęła wiążących decyzji w tej sprawie.
A błędnych założeń jest więcej. – Przepłacaliśmy, budując bezkolizyjne węzły trąbki, żeby zmieścić stacje poboru opłat. Przy obecnych węzłach wymagających np. 270 stopni zwrotu, żeby skręcić w prawo (zamiast 90 stopni), to nadkładanie kilkuset metrów drogi. A rozwiązaniem powinny być tańsze i bardziej efektywne węzły typu karo – tłumaczy prof. Wojciech Suchorzewski.
Oczywiście nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Ale kwota niepotrzebnych wydatków jest szokująca. Za 1,5 mld zł na zbędne ekrany i 1,5 mld zł na zbędne bramki na autostradach można zbudować od podstaw 75 km nowej autostrady. Czyli wystarczyłoby na odcinek A1 z Piotrkowa do Częstochowy.

Tajne zapisy

Na dodatek nie wiadomo, czy uda się objąć nowym systemem elektronicznych opłat wszystkie odcinki – łącznie z koncesyjnymi. Bo system pomyślany jest tak, że Ministerstwo Infrastruktury ma pełnię władzy wyłącznie nad drogami, którymi zarządza GDDKiA. Barierą są tajne zapisy z umów koncesyjnych.
Aktualnie płatne odcinki zostały wybudowane na podstawie dwóch koncesji wydanych w 1997 r. – dla spółek Autostrada Wielkopolska na A2 i Stalexport Autostrada Małopolska na A4 – oraz jednej z 2004 r. (na A1 dla GTC). Dwie z tych umów wygasają w 2037 r., a jedna w 2027 r. Pieniędzy w kasie państwa nie było, więc strona publiczna sięgnęła po finansowanie zewnętrzne w postaci umów koncesyjnych. Ale dzisiaj trzeba za to słono płacić, a systemy rozliczeń są skrajnie niejasne i różnią się między sobą.
Na przykład 255-km odcinek Autostrady Wielkopolskiej składa się z dwóch części, które diametralnie różnią się pod względem umowy. Ze Świecka do Nowego Tomyśla stawki ustala minister, a spółka Jana Kulczyka pobiera od Skarbu Państwa stałą opłatę za dostępność. Na fragmencie z Nowego Tomyśla do Konina sama wyznacza wysokość stawek, zatrzymuje całość wpływów, z których autostradę utrzymuje. Na A4 Katowice – Kraków Stalexportu jest tak samo, z tą różnicą, że ta spółka autostrady nie budowała, tylko przejęła ją od strony publicznej (w stanie wymagającym modernizacji).
– W 2014 r. w ramach opłaty za dostępność autostrad Krajowy Fundusz Drogowy wypłaci koncesjonariuszom 1,6 mld zł. Rok wcześniej było to 1,3 mld zł, dwa lata wcześniej 1 mld zł. Szczegóły rozliczeń zostały decyzją rządu utajnione przed opinią publiczną – punktuje były minister Jerzy Polaczek. Jego zdaniem istnieje obawa, że Skarb Państwa daje się wykorzystywać koncesjonariuszom jak dojna krowa. – Korzeni patologicznej sytuacji trzeba szukać w latach 90. A konkretnie w słabym przygotowaniu inwestycji państwowych przy formułowaniu reguł gry ze stroną prywatną – zauważa.
Jak twierdzi, to ta mniej jasna strona programu budowy autostrad w Polsce. A wątpliwości jest więcej. – Ciekawe, dlaczego na odcinkach koncesyjnych wciąż nie ma elektronicznego poboru opłat od ciężarówek. Te fragmenty dróg są traktowane, jakby nie obowiązywały ich dyrektywy unijne – dodaje Jerzy Polaczek.
Pytania o błędy minionych lat są potrzebne, bo plany rządu są ambitne.Podczas exposé premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że w latach 2014–2020 zbuduje w Polsce jeszcze 1770 km dróg szybkiego ruchu i 35 obwodnic miast za blisko 93 mld zł. To zapowiedź miła dla ucha kierowców. Ale część ekspertów twierdzi, że niedługo będą też mniej przyjemne. – Jestem przekonany, że jest kwestią kilku lat, kiedy rząd wprowadzi płatne ekspresówki też dla samochodów osobowych – twierdzi Robert Chwiałkowski. Wyjaśnia, że potrzebne będą pieniądze na utrzymanie dróg i kontynuację programu ich budowy, a przecież Bruksela w końcu zamknie kurek z pieniędzmi. To byłoby istne trzęsienie ziemi. Specjalista zastrzega jednak, że w przypadku inwestycji dofinansowanych przez Brukselę – po pierwsze – musi minąć co najmniej pięć lat od rozliczenia się z UE. Po drugie, musi ruszyć elektroniczny system poboru opłat, podczas gdy gołym okiem widać, że z jego wdrożeniem będą kłopoty. Zanosi się na to, że na przesiadkę do pendolino kierowcy mają jeszcze co najmniej kilka lat.

czwartek, 4 grudnia 2014


   Pomnik Jerzego Grotowskiego w Opolu - patrona i "inspiratora filozoficznego" powołania  w kwietniu 1998 w Toruniu Stoworzyszenia " Toruńskiej Zielono Pomarańczowej Alterntywy" 
                                                        ( www.zywa-sztuka.blogspot.com  )

Drogi przechodniu - Drogi czytelniku:
Bądź pozdrowiony -SALVE TIBISQUM! 

1. 
Jeżeli przystanąłeś na swojej codziennej  drodze  życiowej wędrówki, właśnie w tym miejscu  przed "monumentem"  konstrukcji tego bloga,  to wiedz że choć na chwilę stajesz się widzem i świadkiem, a wręcz współuczestnikiem i   para-aktorem*    autentycznych i historycznych toruńskich wydarzeń ( od lipca 1982 -do grudnia 2014) , i to niezależnie z jakich powodów odwiedziłeś tę stronę.



2. Użyłem tu słowa monument kojarzącego się z olbrzymim gmachem czy 
inną pokaźnych  gabarytów budowlą infrastrukturalną, ale też 
 z kamiennym lub spiżowym pomnikiem upamiętniającym jakąś historyczną postać i jej historycznie (lub politycznie) uznawane zasługi.  

3.Używanie obecnie w Toruniu słowa 
monument, lub monumentalny jest od co najmniej   12 lat w Toruniu ze wszech miar zasadne i popularne , bo od 3 kadencji samorządowych  torunianie wybierają, akceptują, pochwalają i wręcz oczekują wszystkiego co było by wielkie: wielki prezydent, wielkie ambicjewielkie plany wielkie wydatki i wielkie zadłużenie,  no i oczywiście NAJWIĘKSZY Z MOŻLIWYCH MOST, choć na razie jeszcze bez dróg dojazdowych , ale te też oczywiście kiedyś będą...największe i najdroższe z możliwych... 

Otóż nie przypadkowo już w 2006 (gdy trwał poważny spór w radzi miast nad jego lokalizację ) został nazwany przez ówczesnego premiera  „mostem powiatowym” bo most ten w zasdzie nie me kontynuacji ani na północ do DK91 ani na południe do S10 , a proponowana przez projektantów kontynuacja napotyka na niezliczone komplikacje techniczne i ekonomiczne).



4.Ale nie o takim monumencie  myślałem mówić o „monumencie tego bloga”.   
A jeżeli już to taki pomnik-monument o jakim tu piszę i tek zawsze będzie wyglądać nader skromnie i niepozornie w stosunku do kulturowych i cywilizacynych światowch zasług
osoby  Jerzego Grotwskiego - bo to o jego upamiętniniu napisałem pisząc słowa "monument konstrukcji tego bloga".    

"Monumentalizacja to po prostu zatrzymanie akcji w ruchu i ukazanie sylwet bohaterów w pomnikowej nieruchomości, w wyolbrzymieniu przez grę świateł, przez pustą przestrzeń jako tło. Jest to chwila, w której głos historii jak gdyby odzywał się na scenie.
Metafora, uogólnienie, monumentalizacjato puenty podsumowujące dotychczasowe emocje widza w jego drodze do wielkiego uczucia. Ale poezję akcji w jej emocjonalnym oddziaływaniu winny również wzmacniać elementy ilustracji muzycznej, gra świateł i barw, sugestywny rytm, architektura syntetyczna i pełna przestrzeni, pomocna aktorskiemu ruchowi. Każdy z tych czynników w teatrze naszych marzeń winien być realizowany nie naturalistycznie, (…) ale tak, aby wzmacniał akcję w jej emocjonalnym oddziaływaniu."
Jerzy Grotowski

 Źródło : Jerzy Grotowski    Marzenie o teatrze „Dziennik Polski” nr 46, 23 lutego 1955, s. 2–3. 

Chodzi mi po prostu o skupienie się na „absolutnej” czystej teatralności, na tym, co w teatrze nie jest ani naśladowaniem życia – iluzją, ani ilustrowaniem literatury – odtwórczością, ani plastyką, ani… – Słowem – jest to tropienie specyfiki teatru, tej nieokreślonej wartości, którą zdefiniowałbym jako grę w umowność. Grę – nie bez okrucieństwa, przekory, dialektyki przeciwieństw, opacznych uderzeń. Jest to w końcu gra – jak gra szulerów, a nie – jak gry salonowe. Kto jest partnerem, kto wygrywa, kto przegrywa? My sami oczywiście; my sami – to znaczy również i widzowie, bo tutaj zaciera się podział na scenę i widownię. Otóż gra w umowność doprowadzona do ekscesu, do swoich konsekwencji krańcowych, w których staje się właściwie parodią losu ludzkiego, prawdą losu jako „umowności” i losu jako „gry” – byłaby właśnie tą wartością poszukiwaną: „absolutem” teatralności. 
Jerzy Grotowski   

Źródło : Rena Nalepa, Poszukiwania opolskie, „Dziennik Polski” nr 7, 8/9 stycznia 1961, s. 6.

4.Zapewne zastanawiasz się teraz Drogi Czytelniku o jakie porozumienie tu właściwie chodzi?
Oczywiście o porozumienie społeczne, jak to zostało już powyżej napisane...
No tak,- pewnie powiesz - ale w jakiej dziedzinie , kogo z kim, jak i gdzie zawartego , po co ,i na jakiej zasadzie?
Na zasadzie kompromisu i konsensusu oraz ugody administracyjnej! 
A jeżeli chcesz konkrety, to nazwijmy je dla klarowności bardzo precyzyjnie: "Toruńskim porozumieniem obwodnicowo-mostowo-drogowo-kolejowym"
Że jak proszę - zapewne zdziwisz się -"kolejowo drogowo -mostowe" , a co to za dziwna konstrukcja słowna? 
Pozwól więc proszę drogi czytelniku, że w takim razie użyję słynnego  retorycznego zwrotu ruskich  ludowych bajarzy i ukraińskich wędrownych pieśniarzy
   
Вы знаете сказку о Торуньском автомобильном мостy?  Вы знаете? Ну, слушайте! 
Znacie Wy już bajkę o toruńskim moście? Znacie ? No to posłuchajcie! 
----------------------------------------------------
TOWARZYSTWO EKOLOGICZNEGO TRANSPORTU
87-102 TORUŃ 4 SKR POCZT 13
Toruń dnia 17.12.2002

LIST OTWARTY DO PREZYDENTA MIASTA TORUNIA
Z wielkim zdziwieniem znajduję ostatnio w lokalnej prasie artykuły i wypowiedzi samorządowych urzędników i polityków twierdzących, że najlepszym miejscem do lokalizacji drugiego mostu miejskiego byłby prawnie chroniony rezerwat , „Kępa Bazarowa" .Tym bardziej jest to dla mnie zadziwiające, gdyż właśnie 13.12.2002 w Kopenhadze zostały zakończone negocjacje na temat - warunków przystąpienia Polski do UE, a przecież podstawowym, warunkiem naszego przyjęcia jest dostosowanie naszego prawa i zasad jego egzekwowania do wymogów prawa Unii Europejskiej. Przecież okres jaki mamy do 1.05.2004, by stać się pełnoprawnym członkiem UE, jest właśnie w po to nam dany, by sprawdzić czy Polska faktycznie realizuje przyjęte ustawy dostosowujące nasze prawo czy też tylko pozostają one na papierze i w zapewnieniach polityków! Przecież w tym okresie każdy obywatel lub organizacja polska lub z Unii Europejskiej może zaskarżyć Wysoką Układającą się stronę RP o ewidentne łamanie np. prawa ochrony środowiska! Czyżby więc Toruń nie chciał już korzystać przy b1.ldowie nowego mostu, a także przy innych inwestycjach ze środków UE, no bo przecież podstawowym warunkiem jaki trzeba spełnić przy każdym wniosku o nie jest właśnie ocena oddziaływania inwestycji na środowisko! Tej procedury inwestycyjnej standardowo wymagają wszystkie Europejskie Banki, a ponieważ Banki te maja obecnie również większościowe udziały polskich banków, bez spełnienia wymogów pozytywnej O.O.Ś. można z góry zapomnieć o jakiejkolwiek nowej inwestycji. A jak może być pozytywna O.O.Ś. jeżeli już sama proponowana lokalizacja ma znamiona "podżegania " do przestępstwa z art. 188 k.k. ? Przecież art. 26 a 1.1 Ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. nr 99 poz. 1079 z 2001 r. ..zabrania lokalizować inwestycji mogących szkodliwie oddziaływać na środowisko" (a wszystkie inwestycje drogowe zalicza się właśnie do takich) na terenach objętych ochroną przyrody lub w ich otulinach. No chyba, że ktoś zdecyduje się tak jak Biuro Projektowe Transprojekt Gdański w 1991 r. który po prostu zataił II ostateczna część O.O.Ś wykonana przez renomowany Instytut Ochrony Środowiska w Warszawie, gdy okazał o się" że autorzy sugerują zmianę lokalizacji Węzła w Czerniewicach, a przedkładał tylko I część O.O.S pt." Przeprawa mostowej przez rzekę Wisłę': ( most 0,998 km + przyczółki) oraz „ potwierdzająca nieprawdę pozytywną Opinię o tej Ocenie byłej V -ce Dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Ochrony Środowiska w Toruniu a następnie Radcy Prawnego ABiEA w Toruniu i od maja 2002 Radcy Prawnego MZD w Toruniu autorki skandalicznych uchwał o wyznaczeniu Stref Płatnego Parkowania. Ale czy nie dość Toruniowi międzynarodowej kompromitacji jaką nieuchronnie według mnie skończy się "sprawa toruńskiego odcinka ,,Transeuropejskiej Autostrady Północ Południe... z Lubicza do Czerniewic"?
Przecież wybudowano, ze środków pochodzących z budżetu (wbrew ustawie o płatnych autostradach która pozwalała na finansowanie z budżetu jedynie wykupu gruntów oraz prac projektowych i studialnych) droga została oddana jako "droga miejska lokalna" ( wschodnie obejście Torunia") i nigdy nie będzie mogła bez całkowitej i niezwykle kosztownej przebudowy zostać ani autostradą ani 2 pasmową drogą ekspresową! I to wcale nie tylko z powodu nie uwzględnienia wymogów ochrony środowiska , ale że odcinek projekt zakładał prędkość projektową 100 km/godz., a nie obowiązujące od 1997 r. wymogi ( 110 dla drogi ekspresowej i 120 dla autostrad wprowadzone Ustawą z 20 czerwca 1997 Prawo o ruchu drogowym Dz.U. z 1997 nr 98). Tymczasem prawo UE zdecydowanie zwalcza korupcje, a w przypadku wydania przyznanych środków niezgodnie z ich przeznaczaniem nakazuje zwrot całej otrzymanej kwoty. Skandalem jest wiec oznaczenie odcinka znakami "Droga Ekspresowa" wbrew złożonemu przy odbiorze oświadczeniu. Dlatego też niniejszym publicznie ogłaszam mój autorski projekt opracowany na podstawie przeprowadzonych od 1998 r. wizji lokalnych oraz studium projektowego alternatywne do dotychczas zgłaszanych i realizowanych projektów oraz koncepcji drugiego mostu drogowego

 STRONA 2 LISTU OTWARTEGO DO PREZYDENTA TORUNIA Z 17.12.2002

1. Rozpoznanie programu potrzeb:
a) oddzielenie od ruchu miejskiego ruchu tranzytowego drogami krajowymi spełniającymi wymogi konstrukcyjne UE nacisku na oś napędowa 115kN/oś ( 11,5t/oś). Nie dokonanie tego możliwie szybko będzie przyczyną na strat w wielkich rozmiarach w postaci: -niszczenia poprzez zanieczyszczenia komunikacyjne ( głównie NOx ) zabytków Torunia w pisanych na listę światowego dziedzictwa -ustawiczne remonty dróg miejskich co 2 -3 lat i związane z tym olbrzymie marnotrawstwo środków -zanieczyszczenia i hałas szkodliwie wpływający na zdrowie mieszkańców i ponoszenie podwyższonych wydatków na służbę zdrowia -ograniczenie pobytu turystów do zwiedzania Torunia ze względu na odczuwalny brak poczucia komfortu
b) wytyczenie lokalizacji 2 mostów których niezbędność zakładały już projekty z 1938 r. tak aby odciążały one zarówno ruch przez obecny most drogowy jak i przez Podgórz , a także by nie kierowały ruchu krajowego do centrum przez np. ul Grudziądzką
c) uwzględnienie przy konstrukcji mostu możliwości i konieczności przepompowania ścieków z podgórza do Oczyszczalni ścieków zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) przeniesienie dróg krajowych 10 i 15 oraz S-10 poza strefę ochrony ujęcia wody Toruń -Nieszawka
e) zastosowanie wiaduktów nie zaś skrzyżowań z sygnalizacją świetlną gdyż budowa kolejnych skrzyżowań na istniejących drogach wyjazdowych, tak jak w przypadku dalszej realizacji trasy średnicowej nie ułatwia lecz spowolni przejazdy przez miasto.
f) Uwzględnienie wymogów ochrony osiedli mieszkaniowych od hałasu, ochrony lasów miejskich zwłaszcza cennych przyrodniczo jak na Barbarce oraz wartości kulturowych takich jak toruńskie fortyfikacje.

2. Rozwiązanie preferowane na podstawie analizy studialnie rozważanych wariantów:
a) Budowa węzła GLINKI w pobliżu obecnego skrzyżowania dróg 10 i 15
b)  most z droga za Oczyszczalnia miejska i Polchemem lub pomiędzy Polchemem i Merinotexem
c) Obwodnica wokół lotniska co będzie korzystne w przypadku możliwego wzrostu jego znaczenia (zgodność z i obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) Wybór wariantu godzącego wymogi ochrony przed hałasem osiedli Wrzosy, lasów Barbarki oraz wartości historycznych takich jak Fortyfikacje Torunia.
e) Węzeł i wiadukt nad drogą na Gdańsk oraz torem kolejowym na wysokością za miejskim wysypiskiem
f) Wiadukt nad torami [ lub pod torami -preferowane choć nie wspomniane przeze mnie w liście z 17.12.2002] za "Elana"
g) Przejście pomiędzy terenem przemysłowym ul Wapiennej [jest jeszcze lepsza lokalizacja nie wspomniana przeze mnie w liście 17.12.2002 również korzystne dla rozwoju tego terenu. ( zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego) oraz Cegielnią na ul. Olsztyńskiej
h) Wiadukt pod ul. Olsztyńska ( istniejący wiadukt na drodze polnej- zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
i) Węzeł przy istniejących zjazdach odcinka Lubicz -Czernice ( zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
j) Połączenie ul Poznańskiej i Łódzką planowanym połączeniem ul Okólną lub na granicy Poligonu [ czyli obecnie wybudowaną trasą średnicową na podgórzu i Stawkach] (zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
k) Przebudowa istniejącego wiaduktu koło terenów przemysłowych ul. Lipnowskiej [to sformułowanie zasugerowało moim zdaniem lokalizacje mostu Bernarda Kwiatkowskiego oraz...cała nieszczęsną dla Torunia historie z firma KABO] na węzeł drogowy i poprowadzenie stad drogi i mostu przez Wisłę do Szosy Lubickiej i ul Wschodniej oraz drogi tunelem pod ul Wschodnią ( w przypadku tunelu brak konfliktu z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
[ pozwoliłem sobie jednak nie wspominać o tym że sama ul. Wschodnia jest za wąska na korytarz komunikacyjny dla drogi krajowej, oczywiście mając odpowiednie rozwiązanie gdybym o nie został zapytany..ale do dnia dzisiejszego nikt mnie jako autora tej koncepcji nie zapytał...]
3.Finansowanie inwestycji wspólne: Budżet Państwa, GDDKiA, Miasto Toruń, Gminy Łysomice i Lubicz ( choćby w niewielkim stopniu równoważącym korzyści uzyskania dobrej drogi lokalnej 552 oraz całkowitej likwidacji obecnego nią ruchu tranzytowego ( oraz korków na skrzyżowaniu w Łysomicach , ale na wspólne ponad lokalne projekty łatwiej uzyskaj dotacje UE ) a także koncesjonariusz a-l GTC (rekompensata za uzyskane korzyści z tytułu niezgodnej z prawem  i przeznaczeniem budowy toruńskiego odcinka a-l) w wysokości wymaganej własnego wkładu inwestycyjnego min 25% dla - uzyskania środków z UE. . Niniejszy projekt jest projektem autorskim i podlega Ustawie o prawie autorskim. Ponieważ powyższy projekt wraz ze wskazanymi źródłami jego finansowania i podstawami prawnymi stanowiska TET w tej sprawie dają realna Szansę nie tylko na rozwiązanie nabrzmiałych problemów komunikacyjnych Torunia, ale pokazują konieczność i możliwość szybkiego dostosowania standardów UE w egzekwowaniu obowiązującego prawa w Polsce dzięki tego typu publikacjom prawnym, liczę na szerokie poparcie społeczne i instytucjonalne niniejszy projektu.
Pełnomocnik TET
Jerzy Czerny . 

No i teraz chyba wiele jest już jasne:
17.12.2002 Prezydent otrzymał gotowy scenariusz zakwestionowania dokonań poprzedniej Rady Miasta wraz z nie do obalenia ( również dla mnie jak ekologa i inicjatora idei tej nowej lokalizacji w ciągu ul Wschodniej) no i przez 2 kadencje ten plan z sukcesem Pan Prezydent przeforsowywał koncepcję mostu w ciągu ul Wschodniej, a przez 3 -cią kadencję realizował.

No i teraz wypada tylko zapytać: 
No i co dalej Panie Prezydencie? Jak Pan zamierza rozwiązać ten istny projektowy „węzeł gordyjski” powstały na ul Wschodniej , Curie Skłodowskiej i ul Kanałowej? Gdzie maja się przecinać jednocześnie:
 - trasa średnicowa,
-Struga Toruńska
-DK91
-linia kolejowa
- trasa miejska Curie Skłodowskiej (z linią tramwajową)
-trasa miejska ul Rydgiera ( z linia autobusową)
- trasa wysokiego napięcia
- ciągi wodno-kanalizacyjne pod 3 ciągami  ulicami 

Może więc może  przejedziemy  do lektury punktów 2a-i oraz  proponowanej już 17.12.2002 realizacji społeczno-administracyjnej  ugody punktu 3. tego przełomowego dla układu komunikacyjnego Torunia Listu TET z 17.12.2002?

 No i kolejne pytanie :
Skąd to dziwne sformułowanie  „porozumieniem obwodnicowo-mostowo-drogowo
-kolejowym"

Przecież w liście z 17.12 .2002 nic nie ma  np.o moście kolejowo -drogowym?   
No niby dosłownie nie ma bo przecież cały akcent tego listu poszedł na pukty 2 a-i  , ale domyślnie punkty 2j-k o tym właśnie mówią :
"bo po co (jak dziś to mówią mieszkańcy ul Ligi Polskiej i autr bloga www.anty-torun.pl)  budować w postaci trasy Waryńskiego planowaną 6 pasmowa autostradę przez Centrum Śródmieścia i przez Rudak skoro ważniejsza jest od obwodnicy południowej i trasy średnicowej wg przestarzałych planów  z 1966 Północna obwodnica Torunia i most zachodni dla drogi krajowej S10 i DK 15 ? Tym bardziej że wg 2 latnich studiów projektowych  autora listu z 17.12.2002 wynikało że przez Rudak  można bardzo niewielkim kosztem  wybudwać z materiału posiadanego (czy wręcz ukrytego w dwu pasmowym moście kolejowym) ..dwa mosty 3 pasmowe mosty kolejowo drogowe?! 








Oto po raz pierwszy publicznie ujawniane rozważanie studialne na ten temat z lat 2000-2002.


www.torunianin2014.blogspot.com




A skąd w ogóle taki pomysł?

 Otóż ta jak się okazało  fascynująca i niespodziewanie długa jak podróż Odyseusza  „moja przygoda mostowa w Toruniu” właśnie zaczęła się w latach 1982 -1987 koło fortu kolejowego na Rudaku , koło wydmy koło linii kolejowej na Rudaku na której stoji domek dawnego kolejowego dróżnika, oraz w biurowcu na ul Lipnowskiej gdzie wtedy mieścił się Ośrodek Badania i Kontroli Środowiska ( którego byłem od zimy 1987 do jesieni 1988 pracownikiem -    ...

Otóż od sierpnia 1982  podjąłem za porozumieniem między moim poprzednim miejscem pracy jako instruktora teatralnego  w Domu Kultury Zagłębia Miedziowego w Lubinie a Dzielnicowym  Domem Kultury "RUDAK" w Toruniu    

A był to czas kiedy po odbytym fascynującym stażu parateatralnym u najwybitniejszego aktora Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego dojeżdżałem  3 razy w tygodniu ( wraz z pięcioma osobami z Legnicy) na prowadzenie
i 4 godzinnych zajęć 25 osobowej grupy młodzieżowej  w niewielkim pomieszczeniu ( gdzie można było ręką dotknąć sufitu).

Jednak po roku miałem już dość dojazdów i załatwienie sobie pracy w DDK Rudak w Toruniu uważałem za niemal raj i ziemię obiecaną...

Tyle że szybko sie przekonałem, że tak jak w Lubinie na Dolnym Śląsku nie było problemem żeby 5 osób z Legnicy wraz ze mną dojeżdżało 20 km autobusem podmiejskim 3 razy w tygodniu , tak dla Toruńskiej młodzieży konieczność przyjazdu 2 razy w tygodniu na zajęcia przez most (jedna linia autobusu przyjazd  tylko co 30 min) okazała się jakąś dziwną barierą.

Zacząłem więc jako "niedoszły inżynier"9 studia od 1997 -1981 na Politechnice Wrocławskiej”)  robić wizje lokalne terenów na Rudaku i doszedłem do wniosku ( nie mając oczywiście  wtedy jeszcze żadnej wiedzy o planowanym od 1975 moście w ciagu ul Waryńskiego) że właśnie w tym rejonie..powinien zostać wybudowany drugi most w Toruniu , i zacząłem wyznaczać w terenie różne wskazania lokalizacji  gdzie on mógłby pobiec.

Zwróciłem też uwagę na bardzo „nie ekonomiczną” konstrukcje mostu kolejowego – dwie osobne konstrukcje przęseł oddzielnie postawionych dla każdej z linii kolejowych w obecnym układzie i bez możliwości rozszerzenia ich np. o linie tramwajową.

Kolejny zauważony przeze mnie problem to anachroniczność całego jeszcze XIX wiecznego układu komunikacyjnego wokół Dworca Głównego, brak kontynuacji tunelu na perony od ul Kujawskiej do ul Podgórskiej , oraz fakt problematyczny komunikacyjni fakt że dworzec główny jest na peryferiach a nie w centrum miasta!


Otóż na te wszystkie problemy stanowiły główny i pierwotny ( choć niewymieniony w liście z 17.12.2002)  pogram projektowy proponowanej alternatywy układu dwu nowych mostów tj  proponowanego mostu ( klejowo drogowego !) w ciągu ul Wschodniej  i istniejącego  mostu kolejowego który formalnie i faktycznie ) jest całkowicie poza granicami rezerwatu lasu łęgowego Kępa Bazarowa i może być łatwo przebudowany na most kolejowo –drogowy! Mało tego most ten ma bardzo korzystny rozstaw przęseł 91 m , a nie 130 jak most im Piłsudskiego w Toruniu.
Jest to bardzo doniosły fakt, gdyż istniej polska innowacyjna technologia mostu w „3 miesiące” z prefabrykatów przęseł do 91 m !

No tak, ale wkrótce okazało się ,że dałem nieopatrznie  w liście 17.122002 moją koncepcję  Prezydentowi , która wprawdzie skutecznie obalił koncepcję mostu w ciągu Waryńskiego, ale równie skutecznie przez 12 lat nie pozwolił by w Toruniu powstała jakakolwiek debata o możliwych innych alternatywach mostowych!

W rezultacie tak debata może ( i pilnie powinna)  zaistnieć dopiero po wybudowaniu mostu w ciągu ul Wschodniej ( o całkiem innych niestety o wiele gorszych  założeniach techniczno-ekonomicznych niż wg mojej koncepcji z 17,12.2002)        
  
Jerzy Czerny
PPS Toruńska Zielono-pomarańczowa Alternatywa
87-102 Toruń 4
skr poczt 13 
ekotest@wp.pl

                                                               Zgorzelec 30.10.2014

 Regionalna Dyrekcja  Ochrony Środowiska w Bydgoszczy 


Dotyczy: RDOŚ .WSI.403.196.2014.AGI
              RDOŚ-04-OO.6613-128/09/BW

WNIOSEK O WZNOWIENIE POSTĘPOWANIA RDOŚ-04-OO.6613-128/09/BW  ZAKOŃCZONEGO OSTATECZNA DECYZJĄ Z 9.09.2009

W ślad za wnioskiem o udostępnienie informacji o środowisku i informacji publicznej z 20.10.2014 dotyczącej postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko nowego mostu w Toruniu w ciągu ul Wschodniej na podstawie art. 44 ustawy z 3.10.2008 ,,o ocenach oddziaływania na środowisko...,, wnoszę o uznanie Stowarzyszenia PPS Toruńska Zielono-pomarańczowa Alternatywa w Toruniu za stronę tego postępowania mimo że nie brało ono udziału w postępowaniu z udziałem społeczeństwa  z 2009 r. oraz wnoszę o wznowienie tego postępowania na podstawie art . 77 i art. 145 kpa  § 1.1 , 4 i  5 . W szczególności zgłaszam odkryty obecnie przeze mnie fakt, że   dokumenty , na których podstawie ustalono istotne dla sprawy okoliczności faktyczne w postępowaniu  zakończonym ostateczną decyzją  RDOŚ-04-OO.6613-128/09/BW okazują się obecnie albo  niepełne lub wręcz fałszywe , a także zgłaszam  wyjście  na jaw istotne dla sprawy nowych okoliczności faktycznych lub nowych dowodów istniejących w dniu wydania decyzji, jednak dotąd   nie znanych  organowi, który wydał decyzję.

Otóż studium wykonalności inwestycji mostowej z 2005 do którego obecnie  dotarłem ( a które zgodnie z wymogami musiało być przydane w procesie oceny oddziaływania na środowisko , a także do wniosku o  pozwolenie na budowę mostu  oraz wniosków o dotację UE) mówi jedynie o wykonalności przełożenia na planowany nowy most samej drogi krajowej nr 15 a nie drogi krajowej 91. Tak więc w  kontekście przedkładanego studium wykonalności zgłaszanego  w 2009 r w postępowaniu oceny oddziaływania na środowisko zgłaszana inwestycja w rozumieniu P.O.Ś. z 2001 (stwierdzającego,  że ocena oddziaływania na środowisko inwestycji liniowych musi dotyczyć całego planowanego jej przebiegu na terenie całego województwa) pozornie formalnie mogła wydawać się  prawidłowa z punktu widzenia organu wydającego decyzje,  gdyż w takiej wersji inwestycja ta miła pierwotnie łączyć biegnąca przez Rondo Daszyńskiego drogę krajowa nr 15 i 80 z biegnącą ul Łódzką droga krajowa nr 15 i 91 poprzez wybudowaną już wówczas drogę średnicową Podgórza w ciągu ul Andersa.   
Jednak w zgłaszanych wnioskach o dotacje UE oraz pozwolenie na budowę tę sama inwestycję przedstawiano już nie jako przełożenie drogi krajowej nr 15 lecz drogi krajowej nr 91 wymagaj dalszego przebiegu zarówno od ronda na ul Łódzkiej do drogi ekspresowej S10 przez osiedle Piaski jak i prowadzenia drogi krajowej klasy g w ciągu ul Wschodniej oraz przez tereny przemysłowe miedzy ul Curie Skłodowskiej a ul Kociewską.
Najlepszym dowodem tego jest obecne pozostawienie przebiegu drogi krajowej nr 15 w przebiegu przez most im Piłsudskiego oraz  planowanie od 1.01.2015 przedłożenia  na nowy most  jedynie drogi krajowej nr 91 w przebiegu od Łódzkiej przez do ul Grudziądzkiej przez ul Kościuszki, oraz rozpoczęte dopiero obecnie społeczne konsultacje II etapu trasy nowomostowej od Ronda Daszyńskiego przez ul Wschodnią do wyjazdu z Toruniu  przy Centralnym Cmentarzu Miejskim przy ul Grudziądzkiej.

Dodam że założenie studium wykonalności z 2005 było od początku  fałszywe i nie realne, gdyż:
-na rondzie Daszyńskiego obecnie my do czynienia z jednym z najbardziej obarczonych ruchem  skrzyżowań w Toruniu   gdzie krzyżuje  się aż 5 dróg klasy G- Droga Główna , w tym  3 drogi krajowe: DK 15, DK 80 , DK 91
 - nawet gdyby na nowy most została przerzucona jedynie DK 15 to i tak zgodnie z wymogami technicznymi dla dróg krajowych powinna ona biec  prosto w ul Wschodnią przynajmniej do budowanej trasy średnicowej,  a nie  wzdłuż Szosy Lubickiej jak złożono to studium wykonalności z 2005 r.
     
W tym kontekście w rozumieniu art. 145 kpa  § 1.1i 5 istnieją wszelkie znamiona wskazujące na to że urząd wydający postanowienie został najwyraźniej celowo na etapie oceny oddziaływania na środowisko oraz   uzyskiwania pozwoleń na budowę wprowadzony w błąd przez zgłaszającego inwestycję ( w okolicznościach mających znamiona naruszenia art. 231 kk  oraz  że  dokumenty , na których podstawie ustalono istotne dla sprawy okoliczności faktyczne w postępowaniu  zakończonym ostateczną decyzją  RDOŚ-04-OO.6613-128/09/BW okazują się obecnie albo  niepełne lub wręcz fałszywe , oraz że już w dniu wydawania decyzji  istniały już na tą okoliczność dowody ,jednak  nie znanych  organowi, który wydał decyzję.
  
Dlatego niniejszym wnoszę  na podstawie art. 145 kpa  § 1.1i 5 i art. 77  oraz art. 145  §2 i §3 ze względu na groźbę poważnej szkody społecznej na podjęcie wznowienie postępowania bez czekania aż zostaną wydane prawomocne orzeczenia przez odpowiednie instytucje kontrolne które równoległym pismem dziś zawiadamiam o popełnianiu rażącego i wieloletniego  przekraczania uprawnień i niedopełnienia obowiązków służbowych w MZD w Toruniu w latach 2003-2014  przez odpowiedzialnych za popełnienie tych nadużyć urzędników ( Bernarda Kwiatkowskiego mgr Barbary Dąbrowskiej , inż. Stefana Kalinowskiego, inż. Wiktora Krawca ) , a także przez te same osoby (a więc naruszające art. 231 kk najwyraźniej dla korzyści finansowych i osobistych dziki czemu osoby te zapewniły sobie do dziś piastowane kierownicze stanowiska w UM w Toruniu )    również w latach 1991-1997 jako bezpośrednich podwładnych wojewody Toruńskiego Bernarda Kwiatkowskiego w latach 1991-1997 oraz jako pracowników ABiEA oddział w Toruniu w latach 1998 –do 2002 r)  oraz ze względu na przedawnienie się karalności przestępstw służbowych   popełnionych przed rokiem 2009.
Nadmieniam również, że nie uczestniczyłem w postępowaniu oceny oddziaływania na środowisko w 2009 nie z własnej winy , ale na skutek niezgodnych z prawem szykan i działań nieuczciwej konkurencji jakie mnie wielokrotnie od 2006 do dziś spotykały uniemożliwiając wręcz prowadzenia działalności gospodarczej a także szykany i stronniczość w sprawach sądowych i administracyjnych toczących się od 2006 w Toruniu sprawach rodzinnych  ( włącznie z bezprawnym wymeldowaniem mnie przez UM z zameldowania stałego  w Toruniu na ul Hallera 23 czyli de facto będącym współczesna formą ,,skazania mnie na banicję z Torunia ,, .

 Te ewidentnie bezprawne urzędowe, sądowe, a także medialne i anonimowe powtarzane pomówienia  i szykany wobec mnie jakie mnie spotkały , naruszające ni etyko art. 212 kk ale przede wszystkim  zasadę art.225 kpa były w mojej ocenie spełnieniem publicznie wyrażonej i ewidentnie kierowanej właśnie głównie wobec mnie wobec mnie publicznie wyrażonej groźby ze strony pełnomocnika Prezydenta Torunia ds. inwestycji Bernarda Kwiatkowskiego  w opublikowanym wiosną 2006 w GAZECIE POMORSKIEJ relacji Izy Wodzińskiej z przeprowadzonego wywiadu z Bernardem Kwiatkowskim:
,,Kiedy dwa lata temu Bernard Kwiatkowski zgłosił się do prezydenta Torunia , że może dla niego pracować w dwa tygodnie miął swój biurko w urzędzie .
Zajął jeden z kluczowych foteli w magistracie – jest człowiekiem od kreowania wizji rozwoju i ściągania pieniędzy do miasta. Obiecał, że zbuduje Toruniowi nowy most przez Wisłę. Teraz kiedy już trwają prace projektowe deklaruje że zniszczy każdego  kto by chciał to zablokować,,
  [znamiona naruszenia art. 231 i 190kk i 191kk – dzianie na szkodę interesu prywatnego przez przekraczanie uprawnień oraz groźby bezprawne ,wobec których można się spodziewać że mogą być spełnione ] .
.
[…]
Wojewoda był prawie 6 lat, przetrwał 6 zmian rządów.
Na końcu jego szefami byli premierzy z SLD Cimoszewicz i Oleksy.
Jak sobie radził na urzędzie?
Kiedy zaczynał , w Toruniu trwał zaplanowany na 4 lata remont jedynego mostu przez Wisłę. A ponieważ jednocześnie remontowano mosty w Bydgoszczy i Włocławku , promieniu 200 km nie było drożnej przeprawy.
Kwiatkowski najpierw odebrał miastu inwestycję i wyrzucił firmę wykonawczą.
Potem zaszantażował wojewódzkiego szefa od dróg krajowych , że albo zaczyna budowę mostu autostradowego pod Toruniem , albo wylatuje z roboty, bo on Kwiatkowski oskarży o nieudolność , a może i sabotaż.    
[znamiona naruszenia art. 191kk, 224kk, 231 kk, wywieranie groźbami wpływu na urzędnika i groźby bezprawne ,wobec których można się spodziewać że mogą być spełnione, warto tu też dodać że do 2008 r nie było żadnego pozwolenia na budowę autostrady na terenie obecnego województwa kujawsko-pomorskiego! ] . Poskutkowało stary most wyremontowano z rządowych pieniędzy w pół roku , most autostradowy   .
[…]
Kiedy trwał już budowa mostu autostradowego  przyszedł do ówczesnego prezydenta Torunia Jerzego Wieczorka i zaproponował ,że przy okazji zbuduje drugi most dla duszącego się komunikacyjnie Torunia.

-Budżet państwa mógł dać na to połowę, obiecał mi to rządzący wtedy państwowymi finansami Wojciech Misiąg człowiek z Grudziądza. Potrzebna była tylko uchwała rady miasta , gdzie ten most ma stanąć i deklaracja pokrycia drugiej połowy kosztów. Mówiłem Wieczorkowi, ,, nie bój się zbuduje ci cały most, bo nikt nie pozwoli zostawić niedokończonego,,. Ale on się bał. A tą metodą zbudowaliśmy wiadukt w Grudziądzu-   Bernard Kwiatkowski do dziś żałuje straconej szansy.
[znamiona naruszenia art. 230kk, 231 kk 297kk –korupcyjne powoływanie się na wpływy i przekraczanie uprawnień, fałszywe oświadczenia we wnioskach o dotacje ].
[…]

Wylądował w Agencji Budowy Autostrad  i ocierając się niemal o kryminał  postanowił walczyć, by nikt nie próbował przesunąć autostrady A-1 tak by ominęła Toruń . Otrzymał polecenie skupowania terenów pod Gdańskiem  , a przejmował tereny między Grudziądzem a Toruniem! Zwierzchnikom kłamał w tej kwestii patrząc w oczy, a jego ludzie rumienili się i chowali głowy w papiery.
[znamiona naruszenia art.  231 kk –przekraczanie uprawnień i niedopełnianie obowiązków służbowych i działanie bez podstawy prawnej, art. 271,272,273 potwierdzanie nieprawdy dokumentach ].

Z powyższych względów mając już od 2006  dowody, że powyższe deklaracje słowne ,,zniszczenia każdego kto by zaskarżył pozwolenia na budowę mostu   mogą być w każdej chwili wobec mnie spełnione, niniejszy wniosek wnoszę dopiero obecnie gdy posiadam już wszelkie niezbite dowody popełnionych nieprawidłowości, a także dowody że nie wznowienie obecnie  postępowania w sprawie oceny oddziaływania na środowisko  nowego mostu w Toruniu z 2009 może być powodem kolejnych start i zadłużeń miasta na zupełnie niepotrzebną realizację II etapu drogi krajowej DK 91 w ciągu ul Wschodniej   za minimum 500 -900 mln zł !       

 Proszę jednocześnie o udostępnienie  całych akt tego postępowania, a w szczególności 3 letnich raportów wymienionych w postanowieniu  RDOŚ-04-OO.6613-128/09/BW z 9.09.2009 paragraf I punkt 1.1.-1.3 i 2.1-2.5
tj raportów  za 2012 , 2013 i 2014 rok .

UZASADNIENIE
Prowadzona przez moje Stowarzyszenie od kwietnia 2011 prowadzi dokładną kontrolę drastycznie pogarszającego się stanu most im Piłsudskiego w Toruniu,  a od wiosny br podobną kontrolę  nowo oddanego mostu w ciągu ul Wschodniej, a także  badanie w tzw prywatnym dziennikarskim śledztwie od kwietnia 1998 ewidentnych i poważnych nieprawidłowości popełnionych przez byłego Wojewodę Toruńskiego w latach 1991 -1997 oraz dyrektora ABiEA w Toruniu od 1998 -2002 Bernarda Kwiatkowskiego ( który od 2004 został pełnomocnikiem Prezydenta Torunia ds inwestycji i który do marca 2009 był bezpośrednio odpowiedzialny za przygotowanie w  postępowania oceny oddziaływania planowanego mostu na środowisko) pozwoliła obecnie zgromadzić dowody na to , że  dokumenty , na których podstawie ustalono istotne dla sprawy okoliczności faktyczne w postępowaniu  zakończonym ostateczną decyzją  RDOŚ-04-OO.6613-128/09/BW okazują się obecnie albo  niepełne lub wręcz fałszywe ( np studium wykonalności inwestycji mostowej z 2005  mówiło jedynie o wykonalności o przełożenia drogi krajowej nr 15 a nie drogi krajowej 91!)  , a także wobec wyjścia  na jaw istotne dla sprawy nowych okoliczności faktycznych lub nowych dowodów istniejących w dniu wydania decyzji, jednak  nie znanych  organowi, który wydał decyzję, 

Dlatego niniejszym wnoszę o uznanie stowarzyszenia PPS Toruńska Zielono-pomarańczowa Alternatywa na podstawie art 44 ustaw o ocenach oddziaływania na środowisko za stronę postępowania oraz wnoszę  o wznowienie postępowania zakończonego ostateczną decyzją .  


W liście otwartym z 17.12.2002 do Prezydenta Torunia  ( w załączeniu ) ostrzegłem również nowo wybranego Prezydenta o utworzeniu się w Toruniu wokół postaci byłego wojewody toruńskiego a następnie w latach 1998 -2002 dyrektora ABiEA w Toruniu  Bernarda Kwiatkowskiego ,,silnego urzędniczego lobby autostradowego,, całkowicie uniemożliwiającego  lokalne wyjaśnienie popełnionych licznych nieprawidłowości  w latach 1991 -1998 przy lokalizacji i budowie  toruńskiego odcinka a-1.  
Niestety  retorykę prawno- techniczno –ekologiczną mojego listu Prezydent Michał Zaleski  przyjął zupełnie opatrznie , a wręcz zawłaszczył przedłożona mu koncepcję wraz wskazana w tym liście  retoryką prawno-ekologiczną i wykorzystał jako własny program wyborczo –inwestycyjne na najbliższe 3-4 kadencji!

Obecnie jest wiec najwyższy czas by władze województwa Kujawsko-pomorskiego oraz władze samorządowe ( nowo wybrana Rada Miasta Torunia)    wreszcie otrząsnęły się z od 30 lat politycznie i medialnie  budowanych i utrwalanych w Toruniu mitów rzekomych zasług autostradowo-mostowych byłego wojewody Toruńskiego z lat 1991-1998 w rzekomej walce ,,by autostrada nie ominęła Toruń idąc przez Bydgoszcz i Włocławek,, ...

W przeciwnym razie w ciągu najbliższych 5 lat Toruniowi i województwu kujawsko –pomorskiemu oraz autostradzie A-1 pod Toruniem ( wobec nie możności poprowadzenia 3 pasów ruchu na toruńskim  moście autostradowym  wg aktualnie obowiązujących norm technicznych dla autostrad)  grozi całkowite zakorkowanie  na skutek geometrycznie ujawniających się  ,,wąskich gardeł,, obecnie zupełnie zdemontowanego podstawowego układu komunikacyjnego Torunia według błędnych założeń wprowadzonych do planu zagospodarowani przestrzennego w 2006 r nie na podstawie rzetelnych wieloletnich i kompleksowych studiów architektoniczno -urbanistycznych   lecz na podstawie błędnie zinterpretowanej i bezprawnie  zawłaszczonej (przez Prezydenta Torunia Michała Zaleskiego  i Bernarda Kwiatkowskiego jako jego pełnomocnika ds. inwestycji od 2003 r … jednej ,,kartki papieru,, z moim Listem otwartym z 17.12.2002  do Prezydenta Torunia…     

Jest oczywistym bowiem , że autor nowej koncepcji układu komunikacyjnego miasta powstałej w wyniku wieloletnich studiów terenowych i analizy wczesnej wykonywanych w Toruniu od lat 60-tcyh archiwalnych dokumentacji projektowych , ma prawo by chronić niezbywalne swoje prawa autorskie do przedkładanej nowo-wybranemu prezydentowi Torunia (w odpowiedzi na jedno z jego haseł wyborczych ,,Nowy prezydent - nowy most Toruniu,,)… zataić
 w pierwszej ofertowej wersji propanowej koncepcji sama istotę celowości proponowanej koncepcji , a także a także nie wspominać w ogóle o  zagrożeniach techniczno- wykonawczych realizacji tej koncepcji , gdyby otrzymujący tą autorską ofertę zdecydował się na bezprawne pominiecie i wyeliminowanie jej autora  jako pomysłodawcy tej koncepcji.   

Otóż zatajonym z powyższych względów w liście z 17.12.2002 do Prezydenta Torunia uzasadnieniem wskazania lokalizacji roboczo nazwanej jako mostu ,,w ciągu ul Wschodniej i terenów przemysłowych okolic  ul Lipnowskiej,, był fakt
istnienia ciągu nie używanych już bocznic kolejowych biegnących od ul Piotra Curie do Gazowni, Apatora, Metronu, Kopernika, Pacyfiku i które mogły by być wykorzystane przy poprowadzeniu w tym miejscu nowego mostu drogowo -kolejowego  2x3 pasmowego + jednego pasma kolejowego w środku. Przy bardzo wysokiej skarpie w tym miejscu środkowe pasmo mogłoby się obniżać od przyczółka mostowego tak aby tunelem iść pod parkingiem obok firmy Pacyfik a następnie pod śladem bocznicy klejowej firm Kopernik i Apator następnie do Dworca Toruń Wschodni  na estakadzie  wzdłuż ul Piotra Curie i obok wiaduktu planowanego przejścia trasy średnicowej nad ul Curie i linią kolejową .
Dzięki temu równocześnie zaistniała by możliwość przywrócenia na moście kolejowym im Ernesta Mailnowskiego pierwotnego kształtu i funkcji z początku XX wieki jako jednokierunkowego mostu drogowo kolejowego ( z dwom jedno-kierukowymi pasami dla ruchu drogowego) .

Byłoby to możliwe poprzez:
- połączenie  ramy konstrukcyjnej mostu  na dole i u góry w jedną całość , rozciętą na dwie części do skonstruowania dwu  oddzielnych konstrukcji dla obu torów kolejowych wykonanych przez Niemców podczas II wojny światowej by zapewnić zwiększoną nośność mostu kolejowego dla ciężkich transportów wojskowych do Prus Wschodnich i na front wschodni.
- zdemontowania dwu środkowych konstrukcji nośnych i wykorzystania ich do budowy drugiej nitki jednokierunkowego mostu drogowo-kolejowego który mógłby zostać ( w razie wprowadzenia do planu zagospodarowania i wybudowania dodatkowego mostu dla tranzytu dróg  krajowych  w ciągu ul Wschodniej )  wybudowany w ciągu planowanej trasy nowo-mostowej w ciągu  Waryńskiego  z niewielkim jego przesunięciem na wschód poza teren rezerwatu Kępy Bazarowej  (lub jeszcze lepiej poza teren wyspy Kępy bazarowej utworzonej przez kanał Małej Wisełką).
-postulowany układ 2 lub najlepiej 3 skorelowanych ze sobą mostów drogowo kolejowych ( mostu im Edmunda Malinowskiego, mostu wciągu ul Wschodniej oraz postulowanego mostu w ciąg  ul Pułaskiego (ewentualnie Waryńskiego)

Dzięki temu osiągnięte zostałoby postulowane i wymienione w programie potrzeb projektowych w moim Liście otwartym do Prezydenta Torunia z 17.12.2002  , a także 4 dodatkowe postulaty świadomie pominięte przeze mnie dla zapewnia sobie w ten sposób faktycznej egzekwowalności przysługujących mi i niezbywalnych prawa autorskich ( wg ustawy z 2000 r o prawach autorskich)   :
a) oddzielenie od ruchu miejskiego ruchu tranzytowego drogami krajowymi spełniającymi wymogi konstrukcyjne UE nacisku na oś napędowa 115kN/oś ( 11,5t/oś). Nie dokonanie tego możliwie szybko ( do 1.012015) będzie przyczyną na strat w wielkich rozmiarach w postaci: -niszczenia poprzez zanieczyszczenia komunikacyjne ( głównie NOx ) zabytków Torunia w pisanych na listę światowego dziedzictwa -ustawiczne remonty dróg miejskich co 2 -3 lat i związane z tym olbrzymie marnotrawstwo środków -zanieczyszczenia i hałas szkodliwie wpływający na zdrowie mieszkańców i ponoszenie podwyższonych wydatków na służbę zdrowia -ograniczenie pobytu turystów do zwiedzania Torunia ze względu na odczuwalny brak poczucia komfortu
b) wytyczenie lokalizacji 2 mostów których niezbędność zakładały już projekty z 1938 r. tak aby odciążały one zarówno ruch przez obecny most drogowy jak i przez Podgórz , a także by nie kierowały ruchu krajowego do centrum przez np. ul Grudziądzką
c) uwzględnienie przy konstrukcji mostu możliwości i konieczności przepompowania ścieków z podgórza do Oczyszczalni ścieków zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) przeniesienie dróg krajowych 10 i 15 oraz S-10 poza strefę ochrony ujęcia wody Toruń -Nieszawka
e) zastosowanie wiaduktów skrzyżowań dwupoziomowych nie zaś skrzyżowań z sygnalizacją świetlną lub rond gdyż budowa kolejnych skrzyżowań jednopoziomowych na istniejących drogach wyjazdowych, tak jak w przypadku dalszej realizacji trasy średnicowej nie ułatwi lecz spowolni przejazdy przez miasto.
f) uwzględnienie wymogów ochrony osiedli mieszkaniowych od hałasu, ochrony lasów miejskich zwłaszcza cennych przyrodniczo jak na Barbarce oraz wartości kulturowych takich jak toruńskie fortyfikacje.
g) maksymalne odsunięcie ruchu tranzytowego od centrum starego miasta, a także przesnujecie dróg krajowych poza epicentra ponadnormatywnej emisji ( zwłaszcza zimą)  SO2 i NOx i pyłu drobnego PM 10 i PM 2,5  (Wrzosy, Starówka i Centrum , ul Olsztyńska) na co   w umowie stowarzyszeniowej Polsce dano czas do 1.01.2016 a czego nie da się osiągnąć  nie budując obwodnic miasta dla dróg krajowych)

h) ułatwienie maksymalnie dobrego dojazdu dla mieszkańców i turystów komunikacja publiczną ( autobusy, tramwaj , kolej ) do centrum Torunia                
i) zlikwidowanie XIX wiecznego archaizmu toruńskiej komunikacji kolejowej w postaci lokalizacji Dworca Głównego poza centrum miasta w lewobrzeżnej części Torunia, bez możliwości zatrzymywania się wszystkich pociągów osobowych i pośpiesznych jadących przez Toruń Główny również na dworcach Toruń Miasto lub/i Toruń Wschodni .
j) możliwość zaprojektowania wzdłuż projektowanej trasy średnicowej ( lub proponowanej trasy północno –średnicowej   tj odbijającej od ul Batorego wzdłuż ul Dębowej Góry do ul Wieki Rów a następnie do ul Polnej i biegnącej do drogi 80  na Bydgoszcz powyżej lotniska ) miejskiej kolejki łączącej istniejące tory przy  ul Św. Józefa (dochodzące aż do ul Grunwaldzkiej) z Dworcem Wschodnim ). Dzięki temu konsekwentne dalsze  poprowadzenie w ciągu ul Wschodniej  i ul Kanałowej DK 15 lub i DK 91 nie natrafiało by na tak trudne do pokonania przeszkody techniczne, lecz mogło by iść po linii przesuniętej w inne miejsce linii kolejowej w kierunku Grudziądza.
Tak więc otrzymanego przez Prezydenta Torunia Michał Zaleskiego  mojego projektu zawartego w tekście listu otwartego z 17.12.2002, a następnie wprowadzonego    do  planu zagospodarowania przestrzennego Torunia uchwalonego przez Rade Miasta  w 2006 r. nie można oddzielić od powyższych jego założeń i celów projektowych, fałszywie twierdząc że ,,rzekomo lokalizacja mostu w ciągu ul Wschodniej jest lokalizacją historyczna wskazaną przez inż. Tłoczka wiec nie może być do niej praw autorskich,, gdyż  w 1936 Toruń nie sięgał dalej niż ul Wschodnia as niewielkim tunelem pod Torami w jej ciągu , podobnie jak istniejącym mostkiem pod ul Olsztyńska przed Grębocinem wypędzano krowy na pastwiska…
Natomiast by w 2003 r tuż przed przystąpieniem Polski do UE by porwać się na zmianę powstającego przez dziesięciolecia prac studialnych i wieloletnich rezerw terenowych miejskiego planu zagospodarowania  przestrzennego trzeba mieć albo oryginalnie przeprowadzone studium projektowe  albo być zupełnie nie liczącym się z konsekwencjami prawnymi  kłamcą i plagiatorem , a tym samym narażać miasto na międzynarodowa kompromitację przed Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu lub w Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu a tym samym i w   całej UE .        
 Pełne uzasadnienie prawne i dowodowe wraz z pełnym opisem tekstowym i graficznym programu naprawczego dla II etapu trasy nowo-mostowej  oraz pełnego projektu mojej koncepcji nowego układu komunikacyjnego dla Torunia opracowanej w okresie2000-2002, a jedynie skrótowo i fragmentarycznie  opisanej w Liście otwartym z 17.12.2002 do Prezydenta Torunia Michała Zaleskiego   zostanie dosłane w ciągu tygodnia.
 Obecnie jako korony dowód popełnianych od 2003 nieprawidłowości przez MZD w Toruniu i przez pełnomocnika Prezydenta Michała Zaleskiego  ds. Inwestycji  przy budowie nowego mostu w Toruniu , oraz przez byłego wojewodę Toruńskiego 1991-1998 oraz przez dyrektora oddziału w Toruniu ABiEA Bernarda Kwiatkowskiego  pozwolę sobie załączyć jedynie mój List otwarty do Michała Zaleskiego z 17.12.2002 oraz obszerne fragmenty  opisu  wywiadu prasowego Izy Wodzińskiej przeprowadzonego  z Bernardem Kwiatkowskim a opublikowanego wiosna 2006 w GAZECIE POMORSKIEJ ( z moim  komentarzem w postaci  wykazu znamion przestępstw służbowych opisanych w kk a pasujących do własnego opisu swoich zasług Bernarda Kwiatkowskiego jako wojewody , dyrektora ABiEA oraz pełnomocnika prezydenta ds. inwestycji)   

Z poważaniem

Jerzy Czerny
Przewodniczący Stowarzyszenia
Toruńska Zielono-pomarańczowa Alternatywa

Do wiadomości : 
1.Każdy czyjego obowiązku służbowego lub interesu sprawa dotyczy



Załączniki:
1.    Stanowisko SPBP A1/S10 19.06.2013 w sprawie konsultacji przebiegi S10 
2.    Artykuł ,,Zbuduję ci cały Most ,, wywiad Izy Wodzińskiej z Bernardem Kwiatkowskim GAZETA POMORSKA wiosna 2006
3.    List otwarty Towarzystwa Ekologicznego Transportu z 17.12.2002 do nowo wybranego Prezydenta Torunia Michała Zaleskiego  w odpowiedzi na jedno z jego haseł wyborczych ,,Nowy prezydent – nowy most w Toruniu ”
4.    Wyniki rocznego przeglądu Mostu im Elżbiety Zawackiej za 2014 r. 
5.    Artykuł ,, Przeprawy z przeprawą,, Newsweek z 2009


----------------------
Załącznik nr 1
Załącznik nr 2
---------------------------------------------------------------------------
ZBUDUJE CI CAŁY MOST  Iza Wodzińska ,,GAZETA POMORSKA,, wiosną 2006 Wywiad z Bernardem Kwiatkowskim pełnomocnikiem ds inwestycji Prezydenta miasta Torunia Michała Zaleskiego 2004-2009
                     
Kiedy Bernard Kwiatkowski okazał się poważnym kandydatem na wojewodę Kujawsko-pomorskiego, lokalne media i ważnych polityków w Warszawie zalała fala doniesień ,,życzliwych,,.

Do toruńskich dziennikarzy dzwonili ludzie , którzy przysięgali ,ze w stanie wojennym paradował w mundurze, ze do końca należał do PZPR, że dorobił się na obrocie działkami pod autostradę. Kwiatkowski nie podobał się starym ,,pisowcom, (bo obcy), bydgoskim szowinistom (bo Torunia) i platformersom-tuskowcom ( bo ich rzucił) .

Kim wiec jest skromny dyrektor wydziału w Toruńskim magistracie?

Kiedy dwa lata temu Bernard Kwiatkowski zgłosił się do prezydenta Torunia , że może dla niego pracować w dwa tygodnie miął swój biurko w urzędzie .
Zajął jeden z kluczowych foteli w magistracie – jest człowiekiem od kreowania wizji rozwoju i ściągania pieniędzy do miasta.

Obiecał, że zbuduje Toruniowi nowy most przez Wisłę. Teraz kiedy już trwają prace projektowe deklaruje że zniszczy każdego  kto by chciał to zablokować
 [znamiona naruszenia art. 231 i 190kk i 191kk – dzianie na szkodę interesu prywatnego przez przekraczanie uprawnień oraz groźby bezprawne ,wobec których można się spodziewać że mogą być spełnione ] .

Jest jedną z najbarwniejszych postaci w Toruniu .
Do dziś pamięta mu się wiele zasług z okresu wojewodowania i tworzenia struktur Platformy Obywatelskiej. Ma 62 lata ale na nie wygląda. Srebrna grzywka nad prawie kobiecymi rzęsami może uchodzić za czysta kokieterię.
Jakie wasz wojewoda ma piękne dłonie, jaki piękne rzęsy – wzdychał podczas wizyty w toruńskim urzędzie  wojewódzkim rządowy ekspert. Gdyby Bernard –dla znajomych Benon –nie był tym kim jest, być może łamałby serca.      
[…]
JEDEN Z NAJLEPSZYCH
W pierwszych demokratycznych wyborach samorządowych Kwiatkowski został toruńskim radnym, potem delegatem do sejmiku województwa  marszałkiem sejmiku.
Kiedy wkrótce potem pierwszy solidarnościowy wojewoda Andrzej Tyc wygrywa wybory do Senatu , kilka miesięcy  Toruniu trwa bezwojewodzie.
Szef Urzędu Rady Ministrów w rządzie Jana Olszewskiego torunianin Grzegorz Górski , proponuje fotel Kwiatkowskiemu., ale ten odmawia.
Niektórzy tu na klęczkach przychodzą! – miał krzyczeć niezadowolony Górski.
Dopiero kiedy poprosił go w specjalnej uchwale poprosił go sejmik samorządowy , Kwiatkowski się zgodził.
Wojewoda był prawie 6 lat, przetrwał 6 zmian rządów.
Na końcu jego szefami byli premierzy z SLD Cimoszewicz i Oleksy.
Jak sobie radził na urzędzie?
Kiedy zaczynał , w Toruniu trwał zaplanowany na 4 lata remont jedynego mostu przez Wisłę. A ponieważ jednocześnie remontowano mosty w Bydgoszczy i Włocławku , promieniu 200 km nie było drożnej przeprawy.
Kwiatkowski najpierw odebrał miastu inwestycję i wyrzucił firmę wykonawczą.
Potem zaszantażował wojewódzkiego szefa od dróg krajowych , że albo zaczyna budowę mostu autostradowego pod Toruniem , albo wylatuje z roboty, bo on Kwiatkowski oskarży o nieudolność , a może i sabotaż.    
[znamiona naruszenia art. 191kk, 224kk, 231 kk, wywieranie groźbami wpływu na urzędnika i groźby bezprawne ,wobec których można się spodziewać że mogą być spełnione, warto tu też dodać że do 2008 r nie było żadnego pozwolenia na budowę autostrady na terenie obecnego województwa kujawsko-pomorskiego! ] . Poskutkowało stary most wyremontowano z rządowych pieniędzy w pół roku , most autostradowy   .
[…]
Kiedy trwał już budowa mostu autostradowego  przyszedł do ówczesnego prezydenta Torunia Jerzego Wieczorka i zaproponował ,że przy okazji zbuduje drugi most dla duszącego się komunikacyjnie Torunia.

-Budżet państwa mógł dać na to połowę, obiecał mi to rządzący wtedy państwowymi finansami Wojciech Misiąg człowiek z Grudziądza. Potrzebna była tylko uchwała rady miasta , gdzie ten most ma stanąć i deklaracja pokrycia drugiej połowy kosztów. Mówiłem Wieczorkowi, ,, nie bój się zbuduje ci cały most, bo nikt nie pozwoli zostawić niedokończonego,,. Ale on się bał. A tą metodą zbudowaliśmy wiadukt w Grudziądzu-   Bernard Kwiatkowski do dziś żałuje straconej szansy.
[znamiona naruszenia art. 230kk, 231 kk 297kk –korupcyjne powoływanie się na wpływy i przekraczanie uprawnień, fałszywe oświadczenia we wnioskach o dotacje ].
[…]
Wylądował w Agencji Budowy Autostrad  i ocierając się niemal o kryminał  postanowił walczyć, by nikt nie próbował przesunąć autostrady A-1 tak by ominęła Toruń . Otrzymał polecenie skupowania terenów pod Gdańskiem  , a przejmował tereny między Grudziądzem a Toruniem! Zwierzchnikom kłamał w tej kwestii patrząc w oczy, a jego ludzie rumienili się i chowali głowy w papiery.
[znamiona naruszenia art.  231 kk –przekraczanie uprawnień i niedopełnianie obowiązków służbowych i działanie bez podstawy prawnej, art. 271,272,273 potwierdzanie nieprawdy dokumentach ].

W półtora roku wykupił miejsce pod 150 km kilometrów drogi. Autostrada - dziś jest pewne, że będzie –oznacza potężny kop gospodarczy dla Torunia.        


AZYL W ZŁOTORYJI
Zanim w lutym 2004 trafił do rządzonego przez Michała Zaleskiego toruńskiego magistratu , pracował jeszcze chwile w bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Tu po raz drugi podszedł do toruńskiej obwodnicy. Zaplanowana jeszcze przez wojewodę Kwiatkowskiego inwestycja , którą zablokowano za AWS
, teraz miała ruszyć ,ale jakimś dziwnym trafem znów ,,wisiała,,.
A dyrektor Dziuba z GDDKiA krzyczał po korytarzach, że ma już Torunia dość.
Na dyrektorskich imieninach Kwiatkowski wyprosił sobie nadzór nad ,,poligonówką,,- i nagle wszystko zmieniło się jak za dotknięciem różdżki!
[znamiona naruszenia art.  231kk dla  korzyści osobistych , działania bez podstawy prawnej konkursu na stanowisko ].

Miasto przestało blokować  budowy obwodnicy.  Od listopada 2005 r. jeżdżą tamtędy samochody.        
Prezydent Zaleski stworzył stanowisko do spraw strategicznych, a potem wydział inwestycji strategicznych dla i pod tego właśnie człowieka.
[znamiona naruszenia art. 230kk powoływanie się na znajomości w instytucjach i czerpanie z tego tytułu  korzyści finansowych i osobistych , 231 kk przestępstwa służbowe ]            
Bo nowy most a także uporządkowanie tras wylotowych z miasta ( na te inwestycje Kwiatkowski i jego wydział wyszarpnęli europejskie pieniądze)  to coś co ułatwi torunianom nie tylko poruszanie się po mieście , ale także wybranie urzędującego gospodarza miasta na kolejną kadencję.
[znamiona naruszenia art. 231 kk przestępstwa służbowe , art. 296 kk niegospodarność ]
W Toruniu wszyscy wiedzą, że albo Kwiatkowski  most zbuduje, albo nowej przeprawy jeszcze długo nie będzie.
[…]
Iza Wodzińska GAZETA POMORSKA 2006 R. 
--------------------
Załącznik nr 2
TOWARZYSTWO EKOLOGICZNEGO TRANSPORTU
87-102 TORUŃ 4 SKR POCZT 13
Toruń dnia 17.12.2002

LIST OTWARTY DO PREZYDENTA MIASTA TORUNIA
Z wielkim zdziwieniem znajduję ostatnio w lokalnej prasie artykuły i wypowiedzi samorządowych urzędników i polityków twierdzących, że najlepszym miejscem do lokalizacji drugiego mostu miejskiego byłby prawnie chroniony rezerwat , „Kępa Bazarowa" .Tym bardziej jest to dla mnie zadziwiające, gdyż właśnie 13.12.2002 w Kopenhadze zostały zakończone negocjacje na temat - warunków przystąpienia Polski do UE, a przecież podstawowym, warunkiem naszego przyjęcia jest dostosowanie naszego prawa i zasad jego egzekwowania do wymogów prawa Unii Europejskiej. Przecież okres jaki mamy do 1.05.2004, by stać się pełnoprawnym członkiem UE, jest właśnie w po to nam dany, by sprawdzić czy Polska faktycznie realizuje przyjęte ustawy dostosowujące nasze prawo czy też tylko pozostają one na papierze i w zapewnieniach polityków! Przecież w tym okresie każdy obywatel lub organizacja polska lub z Unii Europejskiej może zaskarżyć Wysoką Układającą się stronę RP o ewidentne łamanie np. prawa ochrony środowiska! Czyżby więc Toruń nie chciał już korzystać przy b1.ldowie nowego mostu, a także przy innych inwestycjach ze środków UE, no bo przecież podstawowym warunkiem jaki trzeba spełnić przy każdym wniosku o nie jest właśnie ocena oddziaływania inwestycji na środowisko! Tej procedury inwestycyjnej standardowo wymagają wszystkie Europejskie Banki, a ponieważ Banki te maja obecnie również większościowe udziały polskich banków, bez spełnienia wymogów pozytywnej O.O.Ś. można z góry zapomnieć o jakiejkolwiek nowej inwestycji. A jak może być pozytywna O.O.Ś. jeżeli już sama proponowana lokalizacja ma znamiona "podżegania " do przestępstwa z art. 188 k.k. ? Przecież art. 26 a 1.1 Ustawy o ochronie przyrody (Dz. U. nr 99 poz. 1079 z 2001 r. ..zabrania lokalizować inwestycji mogących szkodliwie oddziaływać na środowisko" (a wszystkie inwestycje drogowe zalicza się właśnie do takich) na terenach objętych ochroną przyrody lub w ich otulinach. No chyba, że ktoś zdecyduje się tak jak Biuro Projektowe Transprojekt Gdański w 1991 r. który po prostu zataił II ostateczna część O.O.Ś wykonana przez renomowany Instytut Ochrony Środowiska w Warszawie, gdy okazał o się" że autorzy sugerują zmianę lokalizacji Węzła w Czerniewicach, a przedkładał tylko I część O.O.S pt." Przeprawa mostowej przez rzekę Wisłę': ( most 0,998 km + przyczółki) oraz „ potwierdzająca nieprawdę pozytywną Opinię o tej Ocenie byłej V -ce Dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Ochrony Środowiska w Toruniu a następnie Radcy Prawnego ABiEA w Toruniu i od maja 2002 Radcy Prawnego MZD w Toruniu autorki skandalicznych uchwał o wyznaczeniu Stref Płatnego Parkowania. Ale czy nie dość Toruniowi międzynarodowej kompromitacji jaką nieuchronnie według mnie skończy się "sprawa toruńskiego odcinka ,,Transeuropejskiej Autostrady Północ Południe... z Lubicza do Czerniewic"?
Przecież wybudowano, ze środków pochodzących z budżetu (wbrew ustawie o płatnych autostradach która pozwalała na finansowanie z budżetu jedynie wykupu gruntów oraz prac projektowych i studialnych) droga została oddana jako "droga miejska lokalna" ( wschodnie obejście Torunia") i nigdy nie będzie mogła bez całkowitej i niezwykle kosztownej przebudowy zostać ani autostradą ani 2 pasmową drogą ekspresową! I to wcale nie tylko z powodu nie uwzględnienia wymogów ochrony środowiska , ale że odcinek projekt zakładał prędkość projektową 100 km/godz., a nie obowiązujące od 1997 r. wymogi ( 110 dla drogi ekspresowej i 120 dla autostrad wprowadzone Ustawą z 20 czerwca 1997 Prawo o ruchu drogowym Dz.U. z 1997 nr 98). Tymczasem prawo UE zdecydowanie zwalcza korupcje, a w przypadku wydania przyznanych środków niezgodnie z ich przeznaczaniem nakazuje zwrot całej otrzymanej kwoty. Skandalem jest wiec oznaczenie odcinka znakami "Droga Ekspresowa" wbrew złożonemu przy odbiorze oświadczeniu. Dlatego też niniejszym publicznie ogłaszam mój autorski projekt opracowany na podstawie przeprowadzonych od 1998 r. wizji lokalnych oraz studium projektowego alternatywne do dotychczas zgłaszanych i realizowanych projektów oraz koncepcji drugiego mostu drogowego

 STRONA 2 LISTU OTWARTEGO DO PREZYDENTA TORUNIA Z 17.12.2002

1. Rozpoznanie programu potrzeb:
a) oddzielenie od ruchu miejskiego ruchu tranzytowego drogami krajowymi spełniającymi wymogi konstrukcyjne UE nacisku na oś napędowa 115kN/oś ( 11,5t/oś). Nie dokonanie tego możliwie szybko będzie przyczyną na strat w wielkich rozmiarach w postaci: -niszczenia poprzez zanieczyszczenia komunikacyjne ( głównie NOx ) zabytków Torunia w pisanych na listę światowego dziedzictwa -ustawiczne remonty dróg miejskich co 2 -3 lat i związane z tym olbrzymie marnotrawstwo środków -zanieczyszczenia i hałas szkodliwie wpływający na zdrowie mieszkańców i ponoszenie podwyższonych wydatków na służbę zdrowia -ograniczenie pobytu turystów do zwiedzania Torunia ze względu na odczuwalny brak poczucia komfortu
b) wytyczenie lokalizacji 2 mostów których niezbędność zakładały już projekty z 1938 r. tak aby odciążały one zarówno ruch przez obecny most drogowy jak i przez Podgórz , a także by nie kierowały ruchu krajowego do centrum przez np. ul Grudziądzką
c) uwzględnienie przy konstrukcji mostu możliwości i konieczności przepompowania ścieków z podgórza do Oczyszczalni ścieków zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) przeniesienie dróg krajowych 10 i 15 oraz S-10 poza strefę ochrony ujęcia wody Toruń -Nieszawka
e) zastosowanie wiaduktów nie zaś skrzyżowań z sygnalizacją świetlną gdyż budowa kolejnych skrzyżowań na istniejących drogach wyjazdowych, tak jak w przypadku dalszej realizacji trasy średnicowej nie ułatwia lecz spowolni przejazdy przez miasto.
f) Uwzględnienie wymogów ochrony osiedli mieszkaniowych od hałasu, ochrony lasów miejskich zwłaszcza cennych przyrodniczo jak na Barbarce oraz wartości kulturowych takich jak toruńskie fortyfikacje.

2. Rozwiązanie preferowane na podstawie analizy studialnie rozważanych wariantów:
a) Budowa węzła GLINKI w pobliżu obecnego skrzyżowania dróg 10 i 15
b)  most z droga za Oczyszczalnia miejska i Polchemem lub pomiędzy Polchemem i Merinotexem
c) Obwodnica wokół lotniska co będzie korzystne w przypadku możliwego wzrostu jego znaczenia (zgodność z i obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
d) Wybór wariantu godzącego wymogi ochrony przed hałasem osiedli Wrzosy, lasów Barbarki oraz wartości historycznych takich jak Fortyfikacje Torunia.
e) Węzeł i wiadukt nad drogą na Gdańsk oraz torem kolejowym na wysokością za miejskim wysypiskiem
f) Wiadukt nad torami [ lub pod torami -preferowane choć nie wspomniane przeze mnie w liście z 17.12.2002] za "Elana"
g) Przejście pomiędzy terenem przemysłowym ul Wapiennej [jest jeszcze lepsza lokalizacja nie wspomniana przeze mnie w liście 17.12.2002 również korzystne dla rozwoju tego terenu. ( zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego) oraz Cegielnią na ul. Olsztyńskiej
h) Wiadukt pod ul. Olsztyńska ( istniejący wiadukt na drodze polnej- zgodność z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
i) Węzeł przy istniejących zjazdach odcinka Lubicz -Czernice ( zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
j) Połączenie ul Poznańskiej i Łódzką planowanym połączeniem ul Okólną lub na granicy Poligonu [ czyli obecnie wybudowaną trasą średnicową na podgórzu i Stawkach] (zgodność z istniejącym planem zagospodarowania przestrzennego
k) Przebudowa istniejącego wiaduktu koło terenów przemysłowych ul. Lipnowskiej [to sformułowanie zasugerowało moim zdaniem lokalizacje mostu Bernarda Kwiatkowskiego oraz...cała nieszczęsną dla Torunia historie z firma KABO] na węzeł drogowy i poprowadzenie stad drogi i mostu przez Wisłę do Szosy Lubickiej i ul Wschodniej oraz drogi tunelem pod ul Wschodnią ( w przypadku tunelu brak konfliktu z obecnym planem zagospodarowania przestrzennego)
[ pozwoliłem sobie jednak nie wspominać o tym że sama ul. Wschodnia jest za wąska na korytarz komunikacyjny dla drogi krajowej, oczywiście mając odpowiednie rozwiązanie gdybym o nie został zapytany..ale do dnia dzisiejszego nikt mnie jako autora tej koncepcji nie zapytał...]
3.Finansowanie inwestycji wspólne: Budżet Państwa, GDDKiA, Miasto Toruń, Gminy Łysomice i Lubicz ( choćby w niewielkim stopniu równoważącym korzyści uzyskania dobrej drogi lokalnej 552 oraz całkowitej likwidacji obecnego nią ruchu tranzytowego ( oraz korków na skrzyżowaniu w Łysomicach , ale na wspólne ponad lokalne projekty łatwiej uzyskaj dotacje UE ) a także koncesjonariusz a-l GTC (rekompensata za uzyskane korzyści z tytułu niezgodnej z prawem  i przeznaczeniem budowy toruńskiego odcinka a-l) w wysokości wymaganej własnego wkładu inwestycyjnego min 25% dla - uzyskania środków z UE. . Niniejszy projekt jest projektem autorskim i podlega Ustawie o prawie autorskim. Ponieważ powyższy projekt wraz ze wskazanymi źródłami jego finansowania i podstawami prawnymi stanowiska TET w tej sprawie dają realna 5Zansę nie tylko na rozwiązanie nabrzmiałych problemów komunikacyjnych Torunia, ale pokazują konieczność i możliwość szybkiego dostosowania standardów UE w egzekwowaniu obowiązującego prawa w Polsce dzięki tego typu publikacjom prawnym, liczę na szerokie poparcie społeczne i instytucjonalne niniejszy projektu.
Pełnomocnik TET
Jerzy Czerny .